"Justyna to zdolny fotograf, więc reportaż był zarówno wyzwaniem jak i olbrzymim komplementem:) Wiedziałam że będzie to ślub pięknie przygotowany estetycznie. Te dynie, kocyki na werandzie, balony z roślinnym akcentem to wszystko pomysły Justyny. Pomimo niezbyt wymarzonej pogody młodym udało się stworzyć bardzo fajny klimat. Przygotowania były na miejscu, w Złotopolskiej Dolinie. Przebiegły w bardzo rodzinnej i luźniej atmosferze. I jak to zazwyczaj bywa im bliżej ślubu, tym czas biegł na łeb na szyję, szybciej i szybciej:) Do kościoła, który był niedaleko, przyjechaliśmy chwilkę spóźnieni. Na szczęście nikt przed Justyną i Arkiem ani po nich nie miał ślubu (taki przywilej późno październikowych ślubów;) Także mogliśmy sobie pozwolić na taki mały luksus:) Do ołtarza pannę młodą prowadził tata. Cała uroczystość przebiegła w atmosferze spokoju i radości pary jak i rodziny i przyjaciół. Przyjęcie było dla gości, którzy na pewno się nie nudzili, urozmaicone, np: filmem dla pary młodej od przyjaciół, zimnymi ogniami, fotobudką, tarasem z kominkiem, pysznym jedzeniem i dobrą muzyką. Czego chcieć więcej?! Uwieńczeniem tego dnia była krótka, 15-minutowa sesja wieczorem w deszczu i zimnie:)
Wiele par nie zdecydowałoby się na taki krok, jednak Justyna wiedziała czego chce i jaki może być efekt - pomimo pogody, a raczej - dzięki niej (jak się okazało:) Powstało klika pięknych, nocnych kadrów, dla których na pewno warto dotrwać do samego końca tego reportażu! Serdecznie zapraszam:)" - Anna Dedo Fotografia