Cricbuzz schedule Live score cricket Cricket live Cricbuzz jas hujan Cricket score Live match today Live cricket Match today Live cricket TV jeetbuzz baji live jaya9 mcw casino marvelbet jeetbuzz login baji999 লগইন করুন baji live login baji 999 mcw লগইন baji login baji live 999 jeetbuzz লগইন baji affiliate

Poranek w dniu ślubu - wyjątkowe historie

Poranek pełen wrażeń, czyli 3 historie kobiet o emocjach w dniu ślubu

Poznajcie 3 historie kobiet, które mają już ślub za sobą i mogą podzielić się swoimi wrażeniami z tego dnia.

 

Tyle się mówi o emocjach w dniu ślubu, a one towarzyszą przyszłym żonom już od samego poranka. Nawet najbardziej niewzruszone panny młode, budząc się w dniu swoich zaślubin, doświadczają specyficznych uczuć. Ten dzień, nad którym ciężko pracowały w ostatnim czasie, w  końcu nadszedł. Każda czynność od tej pory jest uroczysta i wzniosła, czy to układanie włosów, robienie make-upu czy nawet zwykłe mycie zębów. W końcu przychodzą stres i nerwy.. 

Poznajcie 3 historie kobiet, które mają już ślub za sobą i mogą podzielić się swoimi wrażeniami z tego dnia.

 

źrodło: weddinginspirasi/ pinterest.com

 

Monika

"To był jeden z najbardziej niesamowitych dni w moim życiu. Wszystko było takie surrealistyczne, jakby się działo obok mnie. Przez cały poranek czułam się jak we śnie. Wstałam wcześnie rano, oczywiście po prawie nieprzespanej nocy. I nawet, gdy byłam spokojna, tak widząc nerwówkę innych emocje się i mi udzieliły. Przede wszystkim podniecenie i wyczekiwanie, a wszystko to podbite niesamowitym stresem i lękiem, czy wszystko jest dograne i dogadane... 

Wszyscy wokół mnie się kręcili, a ja starałam się nie pokazywać, jak bardzo jestem zdenerwowana. Czynności wykonywałam mechanicznie, zgodnie z planem, i właściwie to ja musiałam uspokajać innych, jak chociażby moją mamę. Chyba nikt nie zdawał sobie sprawy, że sama żołądek mam związany w supeł. Mimo trzęsących się rąk, im bliżej było ceremonii, tym bardziej odczuwałam taki wewnętrzny spokój. Przede wszystkim byłam pewna, że On jest dokładnie tym, za którego chcę wyjść i nie miałam tutaj żadnych wątpliwości rodem z komedii romantycznych. Nie, zestresowana bardziej byłam tym, jak to wszystko przebiegnie, czy wszystko dopięłam na ostatni guzik, niż tym, że może popełniam jakiś życiowy błąd."

 

źrodło: stylemepretty.com

źrodło: stylemepretty.com

 

Marzena

"Poranek spędziłam w dworku... Samo wesele miało się właśnie w nim odbyć, a ślub w małym kościele niedaleko dworka. Przybyłam już dzień wcześniej, żeby od rana spokojnie przygotowywać się do ślubu. Była ze mną moja mama i moja najserdeczniejsza przyjaciółka. Właściwie cały czas czułam się jak dziecko w Wigilię, które budzi się i oczekuje prezentów pod choinką. Dokładnie z takim nastrojem wstałam – nie mogłam się doczekać dnia, tak, jakby czekał mnie najwspanialszy prezent na świecie. Czułam więc podekscytowanie, byłam jak taka mała Marzenka z dziecięcych lat i cały czas się śmiałam. Nawet raz popłakałam się ze szczęścia, ale było to jeszcze przed zrobieniem makijażu, więc mogłam sobie na to pozwolić. Możliwe, że w tych emocjach pomógł mi wieczór poprzedzający, bo z mamą i przyjaciółką oddałyśmy się wspomnieniom i relaksowi przy lampce wina, no, kilku lampkach. Te pozytywne emocje równie pozytywnie mnie nastroiły. 

Cały ranek właściwie myślałam o moim narzeczonym, a przyszłym mężu. Zastanawiałam się, jak zareaguje na mój widok w sukni ślubnej... Ale jednego byłam pewna – że będzie dumny i na pewno w jego oczach zobaczę miłość."

 

źrodło: rockmywedding.co.uk

źrodło: rockmywedding.co.uk

 

Katarzyna

"Na pewno nie byłam przesadnie nerwowa, a prędzej podekscytowana. Z natury jestem niecierpliwa i nerwusek, a tu doszło do tego jeszcze specyficzne podniecenie. Obudziłam się dziwnie spokojna i zrelaksowana, ale z każdą chwilą czułam to narastające specyficzne uczucie. Wiedziałam, że każda czynność przybliża mnie do bycia żoną i do mojego przyszłego męża. Nawet łapałam się myśli, żeby to wszystko przyspieszyć, żeby to było teraz i już! Każda dodatkowa minuta powodowała, że coraz bardziej się niecierpliwiłam.

Gdy już byłam gotowa i czekałam na gości i mojego przyszłego męża, nerwowo chodziłam od okna do okna. Nie była to jednak taka nerwowość negatywna, tylko właśnie podekscytowanie i chęć rozpoczęcia już tego dnia, żeby ta machina ślubna już ruszyła! Jak w końcu ruszyła, to wcale się nie uspokoiłam. Byłam taka dość naładowana, przez to byłam bardziej energiczna i głośniejsza niż zwykle, ale myślę, że każdy z gości mi to wybaczył. To naprawdę było ze szczęścia. "

 

źrodło: stylemepretty.com

 

A jaka jest Twoja historia? Z jakimi myślami się obudziłaś i jak przebiegł Twój poranek w dniu ślubu? Podziel się w komentarzu.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Ta witryna używa plików cookie do celów funkcjonalnych oraz statystycznych. Potwierdź zapoznanie się z komunikatem i nie pokazuj go więcej. Potwierdź