foto: Malachite Meadow
Tak zwane “wiejskie stoły”, atrakcje weselnych przyjęć, mają się czego obawiać. Swojskiej kiełbasie, ogórkom małosolnym i smalczykowi babuni rośnie nowa konkurencja - słodki bufet.
Trend zza oceanu zagościł w Polsce i zdaje się, że przypadł nam do gustu. To prawdziwe deserowe szaleństwo, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Przyciąga łasuchów oraz ozdabia weselną salę.
Welcome to the Candy Bar!
Słodki bufet lub, mówiąc fachowo: candy bar, powinien nawiązywać do charakteru przyjęcia, współgrać z dekoracją sali lub nawet stanowić jej główną ozdobę.
Najważniejsze, by nie było nudno i nijako. Decydując się na takie wyeksponowanie słodkości, dobrze jest trzymać się konkretnego pomysłu i nie zaprzepaścić drzemiącego w nim potencjału.
To nie może być po prostu stół z ciastem i kawą.
foto: Paweł Traczyk
Oprócz decyzji dotyczących rodzaju słodkich wiktuałów, należy ustalić pomysł, styl, w jakim zostaną “zaprezentowane” gościom.
Pamiętajcie o odpowiednich paterach, talerzykach, sztućcach, łopatkach. Kawałki ciasta czy tortu powinny być równo, estetycznie pokrojone, ułożone w zaplanowanym szyku, nieprzypadkowo.
Bufet nie może być zbyt duży – każdy z gości powinien bez problemu sięgnąć po upatrzony kawałek. Lepiej unikać przeładowania. Jeśli bufet „opustoszeje”, kelnerzy mogą go uzupełnić.
Świetnym dodatkiem będzie napis w stylu: “Zapraszamy – słodkości czekają”. Dzięki niemu zakomunikujecie gościom, że bufet jest nie tylko dekoracją sali i rozwiejecie ewentualne dylematy: czy ten sernik i babeczki są jadalne?
foto: Białe Kadry
Wspomnienie dzieciństwa
Wersja dla osób odważnych i energicznych, które kochają zabawę kolorem.
Bufet a'la kramik ze słodyczami. Dominują mocne barwy – żółcie, róże, pomarańcze, czerwienie i błękity.
Na stołach "wyreżyserowany bałagan". Słodkości są poustawianie pozornie bez żadnego planu i schematu - co daje fantastyczny rezultat.
Stół przyozdobiony tęczowymi wiatraczkami, chorągiewkami, proporczykami, słomkami, w dużych dzbankach lemoniada. Taki styl wyczaruje bajkowy klimat, przyciągnie nie tylko najmłodszych łasuchów. Aranżacja wyraża radość, beztroskę i szczęście.
Ślinka cieknie od samego patrzenia :)
foto: Cedrowy Dworek
Romantycznie i vintage
Jeżeli planujecie przyjęcie w romantycznym klimacie, warto zaakcentować to również w aranżacji bufetu.
Pudrowe kolory, subtelny róż z błękitem, delikatna zastawa z kwiatowym motywem, piętrowe patery. Świeczki i kwiaty w wazonach, grube kolorowe szkło, słoje z piankami, cukierkami. Koronkowe serwety, kokardy, pompony z bibuły lub tiulu i misternie ozdobione ramki na zdjęcia.
Oczy gości będą wędrować w stronę słodkiego kącika, który przyciągnie miłośników słodyczy.
foto: Adam Ludwik
Monochromatyczna elegancja
Teoretycznie słodki bufet to masa kolorów i dodatków.
Osoby stawiające na elegancką nutę nie muszą obawiać się, że candy bar wprowadzi zamieszanie do idealnie zaplanowanego, wyważonego przyjęcia.
Wystarczy odpowiednia aranżacja. Ustalcie motyw przewodni: na przykład czekolada i brązy, lawenda i fiolety, biel i turkusy. I odpuśćcie sobie wszelkie zbędne dodatki na rzecz słodkości w określonych barwach, wyeksponowanych w elegancki sposób.
foto: MM. Rudiak
Słodki skład
Na słodkim stole może wylądować wszystko, czego dusza zapragnie.
Dominują muffiny, ale nie gorsze będą pączki, bomby rumowe, ciepłe lody, kawałki domowego ciasta, babeczki i ciasteczka. Hitem są mini deserki typu tartaletki, panna cota, musy czekoladowe, budyniowe, galaretki i owoce.
W szklanych naczyniach bajecznie wyglądają migdały, żelki, dropsy, draże i cukierki – wielobarwna słodka tęcza. Misy, kielichy, słoje wypełnione po brzegi słodkościami w jednym odcieniu. O czym nie można zapomnieć?
O lizakach, laskach cukrowych i drażetkach typu lentilki. Atrakcyjnie wyglądają również owoce. A polane białą lub ciemną czekoladą z fontanny smakują jeszcze lepiej.
foto: Pokadrowani