"Najbardziej satysfakcjonujący w pracy fotografa jest fakt, że pomimo powielanych schematów każdy ślub jest inny. I tak było również tym razem.
W dniu ślubu Sylwii i Tomasza temperatura sięgała 30 stopni. Sylwia sama zorganizowała całe wesele, i tu chylę czoła, bo było pięknie. W wybranych detalach, akcentach, czy nawet miejscu było coś z osobowości Sylwii i Tomka. Świeżość, szyk i styl.
Tych dwoje na dobrą sprawę poznałam dwa miesiące później, podczas podroży do Włoch. Razem szukaliśmy wyjątkowego miejsca na sesję. Na rozgrzewkę wybraliśmy pełną kolorowych kamienic Wenecję, ale to w opuszczonym hotelu nad Gardą odnaleźliśmy najlepsze miejsce na zdjęcia. Trochę przestrzeni tylko dla nas. Samo południe, białe bale i drewniana kładka na tle turkusowego jeziora. Ostatnie promyki słońca złapaliśmy w Bergamo. Poznając niesamowitych ludzi, przeżyłam piękny ślub, który stał się inspiracją do kolejnych historii. (Suknia – Sylwia Kopczyńska)
Zapraszam do reportażu!" - CZTERY KADRY