fotografia: Paweł Traczyk FOTOGRAFIA ŚLUBNA
Jeżeli jesteś przed wyborem i zakupem ślubnej sukni, przeglądasz ślubne katalogi, planujesz maraton po salonach ślubnej mody - ten tekst może okazać się pomocny. Niestety, nie każda panna młoda zalewa się łzami na widok “tej właściwej i jedynej”, jak w amerykańskich filmach, warto więc uprościć sobie ten niełatwy wybór.
Przedstawiamy kilka największych błędów, jakie popełniają panny młode podczas poszukiwań wymarzonej kreacji. Bazą stała się wiedza i doświadczenie sprzedawców z profesjonalnych salonów z sukniami ślubnymi.
fotografia: Grzegorz Truchan - fotografia
Suknia ślubna
1. Zbyt liczna widownia
Mimo że to najprawdopodobniej najważniejsza suknia w twoim życiu i chcesz mieć 100% pewności, że wyglądasz w niej perfekcyjnie, nie zabieraj ze sobą na ślubne zakupy połowy "drużyny piłkarskiej". Specjaliści twierdzą, że jedna, dwie zaufane, dobrze życzące ci oraz obiektywne osoby (z dobrym gustem) wystarczą. Mama, siostra czy najlepsza przyjaciółka, to najzupełniej wystarczająca widownia tego “przedstawienia”.
Stojąc przed lustrem w wielkiej sukni, panna młoda słyszy padające zewsząd “ochy i achy”, a w środku łomoce jej myśl: “przecież jest okropna, chcę ją jak najszybciej zdjąć, wyglądam jak beza!”. Z pewnością wolałaby usłyszeć szczere: “wiesz, jest piękna, ale raczej nie dla ciebie” i kontynuować poszukiwania.
2. Kurczowe trzymanie się swojej wizji
Większość z kobiet przychodzi do salonu z plikiem gazet, zdjęć z magazynów i stron internetowych. Pokazuje sprzedawcy fotografię, oświadczając: “coś w tym stylu”. Oczywiście, objaśnienie konsultantowi swoich wizji i pragnień jest niezbędnym elementem całego procesu zakupu. Większość z nich przyznaje jednak, że panny młode wychodzą z salonu z zupełnie innym modelem, niż ten, który miały w myśli. Pozwól zaproponować sobie coś innego, poddaj się na moment profesjonalizmowi sprzedawcy, a wyniki tego eksperymentu mogą cię mile zaskoczyć.
Niejednokrotnie panna młoda przekonana jest, że przy jej krągłych kształtach nie powinna zakładać przylegającej sukni syreny. Tymczasem wybranie odpowiednio dopasowanego modelu pozwoli na wyłowienie piękna jej kobiecej sylwetki, ukrywając to, co jest do ukrycia.
3. Głuche na głos swojego serca
Wiele z kobiet zbyt mocno sugerują się opiniami innych osób. Narzeczony widzi cię w powłóczystej princessie, a tobie marzy się koronkowa suknia w stylu vintage…
Kupujesz balowe cudo, ale nie jesteś szczęśliwa :( Jeżeli czujesz, że suknia pasuje do ciebie na “milion procent”, mimo że przyjaciółka widziałaby cię w czymś całkowicie innym - idź za głosem serca. Jeśli masz wątpliwości, a czujesz presję na przykład ze strony sprzedawcy- idź do domu, prześpij się z tą decyzją. Jeżeli rano twoje przeczucie nie straciło na sile - sfinalizuj transakcję po swojej myśli.
4. Za wcześnie na zakup sukni ślubnej
Długie zaręczyny to żadna nowość w obecnych czasach. Nie próbuj jednak szukać sukni ponad rok przed ślubem. 10-6 miesięcy przed wyznaczoną datą wystarczy. Ale nie odsuwaj tej decyzji na ostatnią chwilę. Przymiarki, dopasowanie, przeróbki lub oczekiwanie na sprowadzenie szczególnej kreacji od producenta może zająć kilka miesięcy.
Pracownicy salonów ślubnych zauważają, że kobiety często zakochują się w konkretnym modelu, kiedy nie są przygotowane na zakup. Zaoszczędź sobie niepotrzebnego stresu - idź na zakupy, kiedy jesteś na nie gotowa. Inną kwestią w tym punkcie jest poziom zaawansowania w innych ślubno-weselnych przygotowaniach. Na kilkanaście miesięcy przed ślubem wszystko jest jeszcze w tak zwanych “powijakach” i trudno dobrać suknię do reszty aranżacji, jeśli owa aranżacja po prostu nie istnieje. Zbyt wiele czynników może wpłynąć na wybór sukni, żeby wybierać ją w zupełnym oderwaniu od szczegółów ceremonii.
5. Za duży wybór
Specjaliści podkreślają, że zbyt wiele przymierzonych sukien wcale nie zbliża nas do wyboru ostatecznego. Możesz przymierzyć wszystkie suknie w salonie i wiedzieć mniej, niż po przymierzeniu pięciu. Optymalna ilość to od 4 do 7, a z pewnością nie więcej niż 10.
Próbowanie jednej sukni za drugą wprowadza mętlik i zwątpienie - zapominamy, z jakim zamysłem wybrałyśmy się na zakupy.
6. Złowione na zniżkę
Polowane na okazyjny zakup dotyczy często również zakupu ślubnej kreacji. Świetnie, jeśli uda ci się kupić taniej wymarzoną suknię od projektanta, na którą wcześniej nie było cię stać.
Sprzedawcy ostrzegają jednak przed pochopnym kupowaniem modeli próbnych, tzw. sampli, przymierzanych przez dziesiątki kobiet, a zwłaszcza za pośrednictwem internetu. Jeżeli już trafi w twoje ręce suknia z 70% rabatem, dokładnie obejrzyj ją w poszukiwaniu ewentualnych wad, rozdarć, zabrudzeń i oceń racjonalnie, czy są możliwe do naprawienia i jaki będzie koszt tej reperacji. Może okazać się, że kupisz podobny model - nowy i tak naprawdę niewiele droższy.
fotografia: Ksis wedding atelier
7. Niewłaściwy rozmiar sukni ślubnej
Większość z pań planuje przed ślubem zrzucić parę centymetrów “tu i ówdzie”. Jak podkreślają konsultanci z salonów ślubnych, nawet, jeśli im się to uda, to nie jest to na tyle spektakularna zmiana, aby miała wpłynąć na rozmiar sukni. Dlatego też praktykuje się proponowanie sukni w rozmiarze pasującym w dniu przymiarek.
Większość sukienek można dopasować do wymiarów panny młodej w przedziale do 4 rozmiarów bez wpływu na formę i wygląd kreacji. Są jednak takie, którym szkodzi zmiana o jeden numer. Trzeba realnie ocenić możliwości “transformacji” ciała klientki i wybrać model, który najlepiej zniesie ewentualne zmiany. Na szczęście ostateczne poprawki odbywają się zazwyczaj na krótko przed ślubem, a możliwości krawcowych są zaskakująco duże.
8. Przymierzanie sukni, na którą cię nie stać
Pomyślisz: Co w tym złego? Zasadą w dobrych salonach jest ścisłe trzymanie się określonego przez klientkę budżetu. Przymierzenie super-luksusowej kreacji z górnej półki przy ograniczonym funduszu może spowodować niepełne zadowolenie lub trudności w wyborze.
Proces zakupu odbywa się spokojniej i przynosi większą satysfakcję, gdy obie strony mają określone priorytety i granice. Dlatego też, szukając salonu do odwiedzenia, upewnij się, że ceny, jakie w nim obowiązują są w twoim zasięgu.
9. Zapominanie o kosztach dodatkowych
Dalej o finansach… Mając określony budżet na swoją stylizację, nie możesz wydać całości na suknię.
Prócz elementów tak oczywistych, jak bielizna, welon czy buty, weź pod uwagę koszty przeróbek (zazwyczaj trudno ich uniknąć), ewentualnego transportu, sprowadzenia wybranej koronki z Francji. Zdarza się, że wybrane przez ciebie drobiazgi zebrane dadzą sporą kwotę, na którą nie byłaś gotowa.
10. Nieprzemyślany wybór salonu
Mając specjalne wymagania, na przykład dotyczące sukien dla pań w tak zwanym “rozmiarze plus size”, upewnij się, że wybrany salon ma “na stanie” poszukiwane przez ciebie rozmiary. W innym przypadku możliwe, że będziesz musiała udawać, że przymierzasz, przykładając jedynie do siebie za małe suknie.
Wybieranie po omacku i czekanie na wybrany model w twoim rozmiarze, który być może okaże się niewypałem, nie jest zbyt komfortowe. Rada ta dotyczy wszystkich pań o niestandardowej sylwetce. Warto upewnić się, czy dany salon ma profesjonalnie przygotowany personel, zdolną krawcową, jest otwarty na twoje propozycje, ale i kreatywny. Jeśli poszukujesz sukni konkretnej marki, sprawdź na jej stronie listę autoryzowanych sklepów, a unikniesz rozczarowania wątpliwej jakości podróbką.
Udanych połowów :)
fotografia: Adam Ludwik Photography
Zobacz także:
JAK PORADZIĆ SOBIE, JEŻELI NIEOCZEKIWANIE ROZCHORUJESZ SIĘ W DNIU ŚLUBU?