Przed ślubem wiele z nas chce wprowadzić w życie zasady zdrowego żywienia: dla szczuplejszej sylwetki, jędrnej skóry, świetlistej cery. Wertujemy prasę, szukamy informacji w internecie, oglądamy „urodowe” programy telewizyjne.
Wskazówek jest tak wiele, że czasami ciężko odnaleźć te, które warto wprowadzić w życie. Niekiedy „dietetyczne ciekawostki” nie mają nic wspólnego ze zdrowiem, dlatego informacje najlepiej czerpać od ekspertów w tej dziedzinie, czyli od dietetyków.
Natalia Jakób, przyszłoroczna Panna Młoda, dietetyk z wykształcenia, doświadczenia i zamiłowania przybliża nam najczęstsze mity dietetyczne, których powielanie szkodzi zdrowiu i urodzie:
1) „Płatki „fit” są zdrowe i pomagają schudnąć”
Ten mit jest zaskakująco popularny. Z prasy dla kobiet i z reklam telewizyjnych dowiadujemy się, że z płatkami na pewno uda się zyskać piękną figurę. Tak naprawdę, gdy przyjrzymy się składnikom, zobaczymy cukier, który na pewno nie jest sprzymierzeńcem zdrowia i pięknej sylwetki
(Uwaga na cukier ukryty pod tajemniczymi nazwami: „ekstrakt słodowy jęczmienny”, „syrop glukozowy”, „syrop glukozowo-fruktozowy”!)
Z dietetycznego punktu widzenia takie płatki nie mają żadnych wartości „odchudzających” i powinny znajdować się na półce w dziale ze słodyczami a nie na stojakach promujących zdrową żywność.
2) „A na drugie śniadanie mam zdrowy jogurt…owocowy”
Jogurt owocowy to chyba najczęstsza przekąska, która uchodzi w społeczeństwie za pełen zdrowia, wapnia i witamin odchudzający produkt.
Tak naprawdę jogurty smakowe są bardziej kaloryczne niż może się wydawać i wcale nie chodzi tu o tłuszcz a o dodatek cukru.
W składzie znajdziemy go na drugim czy trzecim miejscu (także pod innymi nazwami: „syrop”, „słód’) a ponieważ składniki są układane malejąco, taka pozycja oznacza bardzo duży udział cukru w produkcie. Za jednym jogurtem pitnym „stoi” nawet 10 łyżeczek białej słodyczy!
Ale to nie wszystko! Pomijając kwestię nietolerancji laktozy, jogurt owocowy nie jest polecany także ze względu na naszpikowanie zagęstnikami i barwnikami (które nierzadko powodują alergie).
Jeśli koniecznie chcemy zjeść jogurt owocowy, możemy zmiksować świeże owoce (truskawki, maliny, banan, pomarańcza…) z dobrej jakości jogurtem naturalnym :)
3) „Soczki owocowe to porcja warzyw i owoców”
Gdy w mediach zrobiło się głośno o akcji „5 porcji warzyw i owoców dziennie”, wiele produktów zaczęto reklamować jako jedną z tych porcji.
O ile świeże, wyciskane soki mogą pretendować to tego miana, o tyle większość oferowanych w sklepach napojów nie ma nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
Dodatek cukru (w tym syropu glukozowo-fruktozowego), sztucznych słodzików i barwników zdecydowanie oddala sporą część kupnych soczków (także tych marchwiowych przecierowych) od zostania produktem polecanym w codziennej diecie.
Zamiast sklepowych napojów sami wyciskajmy soki (np. z cytrusów czy też przy pomocy sokowirówki z marchwi, jabłek, buraków) lub róbmy owocowe koktajle.
fotografia: M.M. Rudiak Fotografia
4) „Jem tylko do 18:00”
Bardzo częstym mitem wśród osób odchudzających się/chcących utrzymać wagę jest pogląd, że możemy jeść tylko do 18:00. Chyba nikt nie wie dlaczego akurat ta godzina została wybrana za „deadline” ;)
Prawdą jest, że ostatni posiłek danego dnia powinniśmy zjeść na około 2-3 godziny przed snem.
„Magiczna” godzina 18:00 jest więc odpowiednia dla osób, które kładą się spać o 21:00, nie dla ludzi, którzy kończą dzień o północy – a, jak można się domyślać, większość z nas kładzie się spać bardzo późno – szczególnie, gdy intensywnie planujemy ślub, nasz dzień wydłużamy w nieskończoność (i tylko marzymy, by doba miała więcej niż 24 h).
5) „Nie jem kolacji, przecież się odchudzam – jak już to wieczorem przegryzę jabłko”
Owoce (nie tylko jabłka) jedzone w godzinach wieczornych/nocnych mogą nam szkodzić bardziej niż się spodziewamy.
W jabłkach i innych owocowych „zamiennikach kolacji” i „wypełniaczach żołądka” jest cukier – fruktoza.
Gdy zjadamy owoce w godzinach wieczornych zaczyna się w naszych jelitach fermentacja: bakterie rozkładają cukier, wytwarzając przy tym spore ilości gazów. Ten proces może objawiać się wzdęciami (czasami wzdęcia przebiegają z dolegliwościami bólowymi), a chyba każda z nas marzy o płaskim brzuchu i uczuciu lekkości :)
Zamiast tego „jednego jabłuszka w razie głodu” lepiej zjeść kolację 2-3 godziny przed snem: może być to np. kawałek pieczonego mięsa/ryby z warzywami.
Dzięki temu nasz organizm będzie miał siłę, by dotrwać do śniadania, a nas nie będzie kusiło nocne podjadanie.
(zobacz drugą część artykułu)
Wśród Polaków krąży wiele mitów dietetycznych, dlatego zanim wprowadzisz w życie porady z niewiadomych źródeł, upewnij się, że nie zrobisz sobie krzywdy – lepiej bowiem zapobiegać niż leczyć.
Kilka słów o autorce tekstu:
Natalia Jakób, magister dietetyki, która wykształcenie zdobyła na Collegium Medicum w Bydgoszczy oraz na licznych konferencjach naukowych z dziedziny medycyny i żywienia.
Kobieta, która całe życie borykała się z otyłością i przetestowała setki diet „cud” i głodówek (bezskutecznie), by wreszcie wziąć sprawy w swoje ręce i iść na studia dietetyczne.
Najpierw pomogła samej sobie i jedząc zdrowo i smacznie w ciągu 3 lat schudła ponad 40 kg, a obecnie wspiera wiedzą i doświadczeniem pacjentów z całej Polski oraz z zagranicy.
Prywatnie Natalia Jakób jest przyszłoroczną Panną Młodą, która na portalach ślubnych szuka inspiracji i pomysłów na stworzenie swojej niezapomnianej uroczystości.
Wiedząc jak wiele w kwestii urody można zdziałać odpowiednim żywieniem, postanowiła dzielić się z czytelnikami ŚLUBU NA GŁOWIE ważnymi wskazówkami dietetycznymi.
Więcej informacji można znaleźć na stronie:www.dietetyknatalia.pl