Data wyznaczona, machina weselnych przygotowań ruszyła pełną parą. Jest tyle kwestii do załatwienia, że głowa zdaje się kipieć od ich nadmiaru. Wtedy na horyzoncie pojawia się stres.
Cóż, ogarniają cię nerwy, panika, napięcie – to tylko kilka emocji towarzyszących kobietom podczas przygotowań do ślubu i wesela. I tak naprawdę, to chyba nie sądzisz, że da się zupełnie bez nich przetrwać ten okres.
Silne emocje i napięcie są normalną reakcją organizmu, jednak podrzucamy kilka pomysłów na "wyluzowanie się ". W tym całym organizacyjnym zamieszaniu nie możemy przecież zapomnieć, że tak właściwie to najważniejsza jest Wasza MIŁOŚĆ, cała reszta, niezależnie od wszystkiego jest tylko otaczającym Was tłem...
Trzeba działać szybko - "niepożądane stany" podczas samych zaślubin i przyjęcia weselnego dają się we znaki najbardziej. I nawet nie wiesz kiedy z pięknej, kruchej, porcelanowej laleczki wychodzi potwór, którego (nawiązując do legendarnej Godzilli) za oceanem nazwano Bridezilla.
Przedślubny stres
1. Pamiętaj, wszystkim nie dogodzisz!
Wiele kobiet stresuje to, czy wszystko pójdzie idealnie, według planu.
Poczucie trzymania kontroli nad organizacją daje im spokój i koi skołatane nerwy. Czy jedzenie będzie smakować? Czy muzyka będzie się podobać? Czy będę wyglądać przepięknie i doskonale? Czy się nie popłaczę? Czy kwiaty i dekoracje przypadną do gustu gościom? Czy tort zrobi wrażenie? (...)
Lista pytań nie ma końca, tylko czy warto się tym aż tak emocjonować?
Pamiętajcie, nigdy wszystkim nie „dogodzicie”. Zawsze znajdzie się jakiś maruda, który na czole dużymi literami ma napisane – MALKONTENT. Jeżeli to cię nie przekonuje - przygotuj scenariusz całej uroczystości, obejrzyj inne wesela, podpytaj koleżanki, które sakramentalne "tak", mają już za sobą.
2. Grunt to poczucie humoru ;)
Jakie wpadki im się przytrafiły, jak rozwiązać kłopotliwe kwestie? Poczucie, że masz wszystko w garści powinno cię uspokoić.
A tak poza tym, nie przejmujcie się aż tak bardzo. Bycie idealnym często oznacza nudę… Nawet, jeśli coś pójdzie nie tak - obróćcie gafę w żart – niech humor będzie waszym tajemnym orężem :)
fotografia: Pskfilm Michał Grzelczyk
3. Bądź egoistką!
Mamy jeszcze jedną radę dla potencjalnej Bridezilli. Co prawda być może nie do końca w porządku względem innych, ale cóż... Bądź egoistką.
Przerzuć część obowiązków na innych. Polki często biorą sobie na barki ciężar ponad ich siły. A przecież są świadkowie, druhny, rodzicie czy rodzeństwo. Rozdziel zadania, które nie potrzebują twojego zaangażowania.
Wyznacz odpowiedzialne osoby do odbioru bukietu, przystrojenia sali i samochodu, niech świadek pamięta o obrączkach, a świadkowa zadba o opiekunkę dla dzieci. Z pewnością nikt nie odmówi pannie młodej ;) Dzięki temu pozbędziesz się sporej dawki negatywnych emocji, a stres nie będzie aż tak bardzo dokuczliwy.
4. Nie bój się mowić, co myślisz! Bądź asertywna do bólu :)
I jeszcze coś… Podczas przymierzania sukienki ślubnej, podczas tworzenia próbnej fryzury czy makijażu, w momencie dobierania menu - nie bój się mówić, co myślisz!
Nie podoba ci się zbyt duża ilość koronki – powiedz to krawcowej, jest przyzwyczajona do wiecznych poprawek. Fryzura jest zbyt „przetapirowana” i sztuczna – zdecydowanie zasugeruj fryzjerce coś innego. Makijaż jest za delikatny, nie w twoim stylu – poproś o zrobienie smoky eyes. To ty jesteś królową tego dnia – niech więc twoja satysfakcja będzie najważniejsza.
Jeśli to zaniedbasz i staniesz przed ołtarzem w sukni a’la beza, fryzurze rodem z lat 80. i makijażem, którego nie powstydziłby się niejeden drag queen - wtedy twój stres może być naprawdę trudny do opanowania :)
5. Pamiętaj, liczy się Wasza miłość!
Najważniejsza rada to taka aby w calym zgiełku przygotowań nie zapomnieć o tym, że w dniu ślubu najważniejsza jest Wasza miłość i szczęście. Wszystko inne powinno zejśc na drugi plan. Powodzenia i niech miłośc będzie z Wami :)
fotografia: Wasylko Pracownia Autorska
Zobacz także:
3 SPOSOBY, ŻEBY NIE PRZESADZIĆ Z ALKOHOLEM NA WŁASNYM ŚLUBIE