"Zapraszam do pięknej historii. Już przed ślubem na spotkaniu z Angeliką i Mateuszem wiedziałem , że musi to być piękny ślub. I nie chodzi tu o to, że podobało mi się miejsce wesela czy piękny kościół w Poznaniu. Oczywiście to ma znaczenie, zwłaszcza dla par. Ale dla mnie najważniejszy był entuzjazm, podekscytowanie i radość, która z Nich biła!
Tacy właśnie byli na spotkaniu moi bohaterzy ze zdjęć. Uśmiechnięci i podekscytowani. Już wtedy wiedziałem, że zdjęcia będą robić się same. Bardzo się cieszę, że to właśnie ja mogłem z nimi celebrować ten dzień. To był upalny słoneczny dzień, zobaczcie sami."
A tu opis dnia ślubu widziany oczami Panny Młodej:
"Jesteśmy typowa parą ze „swatki” ... 8 lat temu zostaliśmy sobie przedstawieni przez naszych przyjaciół podczas spotkania w pubie. Od razu znaleźliśmy wspólny język, okazało się ze wiele nas łączy - młodsze rodzeństwo, mamy pielęgniarki oraz ojcowie pracujący w branży motoryzacyjnej. Przypadek?pierwsze miesiące znajomości traktowaliśmy raczej jako luźne spotkania, po prostu fajnie spędzało się nam razem czas, nikt nie zakładał, ze skończy się na ślubie
Na pierwsza „randkę” umówiliśmy się w pizzerii - oboje mamy ogromną słabość do pizzy kolejna rzecz, która nas łączy :)
Ślub odbył się 9 września 2017 roku w kościele na Kościelnej / Poznań
Suknia pochodzi z kolekcji Lillian West-Justin Aleksander, smoking pochodził od krawca Conora McGregora
Pierścionek zaręczynowy pomimo ogromnej niespodzianki trafił w mój gust i co najważniejsze rozmiar. Obrączki zostały wykonane w klasycznym wzorze u lokalnego złotnika (sprawdzonego przez koleżanki :)) ze złota, które z pokolenia na pokolenie było przekazywane przez nasze babcie i prababcie
Buty klasyczne ślubne - w przypadku Pana Młodego dobierane do smokingu u krawca, a Panna Młoda wyszukała swoje w jednym z popularnych sklepów internetowych
W bukiecie ślubnym dominowały róże, eustoma i frezja w pastelowych kolorach.
Nie zdecydowaliśmy się na poprawiny, następnego dnia było wspólne śniadanie z gośćmi, po którym się pożegnaliśmy.
Nasi goście bawili się cale wesele. Przekrój wiekowy był szeroki, ale wszyscy się zintegrowali. Zabawy prowadzone przez świetnego dj’a Music Tom’a sprawiły, ze parkiet prawie cały czas był pełny. Nie zabrakło nawet koncertu na żywo Zenka Martyniuka w jego największym hicie „przez twe oczy zielone” :) Zabawa trwała do 4 nad ranem, ale nie dla kolegi - Czajnika, który w towarzystwie swojego sombrero tańczył do ostatniej chwili
Na pewno zapamiętamy moment, w którym czekaliśmy na Świadkową w naszym mieszkaniu, podczas gdy ona była przekonana, ze spotykamy się w mieszkaniu rodziców w całkiem innej części miasta. Świadkowa zestresowała się bardziej niż my i w pierwszej części przygotowań uspokajaliśmy najbliższych, a nie oni nas. Pomimo tego małego nieporozumienia wszystko wyszło idealnie :) bardzo milo wspominamy również zabawy, a najfajniej pokoleniowy konkurs taneczny - pozdrawiamy wszystkich uczestników Najpiękniejsze wspomnienie mamy jednak z kościoła, kiedy stojąc przed ołtarzem czuliśmy się jakby nikogo nie było poza nami i księdzem. Pomimo wnętrza pełnego ludzi była to tylko nasza chwila.
Podczas planowania sali wybraliśmy okrągłe stoły i staraliśmy się usadzić bliskie sobie rodziny razem i osobno przyjaciół.
Pierwszy taniec: Ed Sheeran PERFECT"