"7.07. fajna data, ich data – Daria i Wojtek ;) Okazało się, że mamy kilka powiązań. Trafili do nas, ponieważ wcześniej fotografowaliśmy ślub siostry Wojtka. Poza tym zarówno Daria jak i Wojtek są równolatkami mojego brata i chodzili razem do szkoły, a ja miałam przyjemność pomóc nieco w przygotowaniu Wojtka do matury z chemii (dla mniej wtajemniczonych jest ze mnie mgr chemii i jak wielu studentów albo świeżo upieczonych magistrów udzielałam korepetycji ;)). Takie sytuacje w życiu zawsze pokazują jaki ten świat jest mały i jak czasem drogi różnych ludzi krzyżują się kilkukrotnie w ciągu całego życia, a wcześniej nawet byśmy o tym nie pomyśleli :)
A dzień ich ślubu był piękny, słoneczny i radosny, a my czuliśmy się też bardzo swobodnie w znanym już towarzystwie :)
Pamiętam jak Wojtek podjeżdżał pod dom Darii, a ona czekając powiedziała sama do siebie mniej więcej tak: „No czym ja się denerwuję przecież to tylko Wojtek” :) Ach te emocje zwykle sięgają zenitu, nawet u par, które znają się już parę ładnych lat. A sam ślub był prowadzony przez kreatywnego księdza, który w pewnym momencie założył jeszcze nie małżonkom kajdanki – zobaczcie sami. Udanego odbioru!"