"Dziś nie będzie słodko i pastelowo, dziś będzie z pazurem! Iza i Mateusz mieli jasne założenia dotyczące swojego ślubu - miało być miejsko i nowocześnie - bez tradycyjnych zabaw, oczepin i biesiad.
Szaleńcze przygotowania trwały niecałą godzinę (łącznie z makijażem i „zmianą” fryzury). W dekoracjach i stylizacji panował biały minimalizm. Niestandardowi byli dwaj rośli świadkowie, trzykrotne (!) obcinanie dołu sukni na żywo, chodzenie po mokrej trawie, breakdance i totalnie luźny charakter wesela.
To miała być genialna zabawa z najbliższymi ludźmi, w nowoczesnych miejscu (swoją drogą polecamy SPOT. z całego serca, to jedno z najpiękniejszych miejsc w Poznaniu na mniejsze wesela). W końcu czego więcej potrzeba w dniu ślubu?
Najpiękniejsze jednak jest w tym wszystkim to, jak Iza i Mat okazywali sobie uczucia. Szczerze, spontaniczni i piękni są kwintesencją stylu urban chic."