"Joela i Kenzi spotkałem w Hiszpanii na Gran Canari. Natychmiast poczułem, że jest w nich coś o wiele więcej niż fajny wygląd. Byłem bardzo ciekawy ich historii. Przekonajcie się sami.
Kenzi była po prostu oszałamiająca, a Joel na pewno miał najfajniejszą brodę i tatuaże na wyspie. Może jestem po prostu inny, ale dla mnie najważniejsze jest to, co ukryta w środku, gdzieś głęboko pod skorupą...
Poprosiłem ich, aby napisali do siebie list i wyrazili swoje uczucia. Otoczeni przyjaciółmi, oceanem i piękną dziką plażą, słyszeliśmy ich słowa, które napisali do siebie nawzajem, oraz piosenka grana przez gitarzystę, którego się nie spodziewali. Pocałunki i uściski, które przyszły później, były czymś więcej niż tylko przypadkową wymianą uczuć. Były raczej wyrazem i deklaracją tego, że przez życie chcą iść razem na zawsze.
Na tym polega odnowa ślubów."