"Tak wiele Par, z którymi się spotykamy, lub korespondujemy mówi nam, że chcą z sesją poczekać, aż będą wakacje, ciepło i słońce…nic bardziej złudnego jest od tego, że właśnie taka pogoda jest najlepsza na sesję, a wręcz wprost przeciwnie. Sierpniowe upały to czas, kiedy najlepiej unikać sesji plenerowych – nie dość, że ze stroju ślubnego trudno się rozebrać, zmniejszyć „ilość” sukni raczej jest niemożliwa. Jedynie Faceci mogą zdjąć marynarkę, zastąpić je kamizelkami, ale przy upałach to i tak niewiele daje. Słońce w zenicie też nie jest łagodnym światłem dla Modeli, jest nawet niewskazane. Tłumy turystów oblegającyplaże, jarmark dominikański na starym mieście w Gdańsku i wiele innych niedogodnień wakacyjnych powodują to, że czasami z sesją wręcz warto poczekać na bardziej sprzyjający czas i pogodę.
Tak właśnie zrobili Justyna i Patryk i pomimo tego, że Ich ślub był w sierpniu, to sesja odbyła się we wrześniu i kiedy rano jechaliśmy na sesję było szarawo, zimno i buro. Jak widać brak słońca nie przeszkodził nam, aby zrobić fajne ujęcia, które wyglądają jakby było lato, a czasami nawet pomógł w tym, żeby wydobyć barwy, cienie, tony, które przy ostrym świetle byłyby zupełnie nie do uzyskania." - B&W Photography
Makijaż: Joanna Makowska-Mayer