To temat, który wzbudza zagorzałe, pełne emocji dyskusje na forach internetowych i potrafi skłócić członków niejednej rodziny.
Niektórzy uważają, że forma zaproszenia z adnotacją "bez dzieci" jest wielkim nietaktem, inni – że jest to impreza dla dorosłych i nie ma o co się obrażać.
A jak jest w rzeczywistości, czym ryzykujecie zapraszając członków rodziny bez dzieci? I na co warto zwrócić uwagę, gdy dopiero rozważacie tę kwestię?
Wesele z dziećmi czy bez
Sporna kwestia a savoir vivre
W poradnikach dotyczących etykiety, czyli tzw. savoir vivre, próżno szukać odpowiedzi na pytanie, czy wypada zaprosić członków rodziny bez dzieci. Jedyne podpowiedzi związane z tym tematem przeznaczone są raczej dla gości i informują, że na uroczystość powinny przyjść tylko zaproszone osoby. Innymi słowy, jeśli na zaproszeniu nie widnieje dopisek „z dziećmi”, to jest to oczywista informacja, że ich nie zabieramy.
Płynący z tego wniosek jest raczej prosty – o tym, kto jest zaproszony na imprezę (niezależnie od jej charakteru), decydują gospodarze i nie należy tutaj snuć pretensji pod kątem zasad kultury. Jest też jednak druga strona medalu – mniej oficjalna, a bardziej rodzinna.
Czy członkowie rodziny nie będą mieli nic przeciwko, że zaprosimy ich bez dzieci? Zanim do tego dojdziemy, warto zastanowić się nad przyczynami takiego, a nie innego postępowania pary młodej oraz... powodem ewentualnych pretensji.
Para młoda – "to nasz dzień i nasze zasady"
Warto podkreślić, że decyzja pary młodej o zaproszeniu gości bez dzieci praktycznie nigdy nie jest podyktowana złymi intencjami. Wręcz przeciwnie – najczęściej spowodowana jest troską o dobrą zabawę gości.
Wielu narzeczonym znane są historie o tym, jak to dzieci wbiegały pośród tańczącą pierwszy taniec parę młodą, która ćwiczyła układ od paru miesięcy (co więcej, filmy przedstawiające takie wydarzenia można znaleźć również w internecie).
Nieobce są też kłopoty z położeniem zmęczonych dzieci spać, czy kwestiami proszenia o dodatkowego kierowcę. Niektórzy stwierdzają również, że wesele to po prostu zabawa, która nie jest przeznaczona dla dzieci – leje się alkohol, impreza odbywa się do późnych godzin nocnych.
W innych przypadkach decydującym czynnikiem jest konieczność ograniczenia gości z powodów wielkości sali (gdy ilość maluchów jest naprawdę spora) lub kosztów płynacych z dodatkowych osób na liście. Naturalnym wnioskiem jest zatem ten o uproszczeniu wszystkiego i zaproszeniu tylko dorosłych.
fotografia: M.M. Rudiak Fotografia
Przeciwnicy – „wesele to zabawa rodzinna...
... a rodzinę tworzą wszyscy jej członkowie, nie tylko dorośli”. To właśnie powód, przez który niektórzy członkowie rodziny mogą poczuć się oburzeni zaproszeniem bez dzieci.
Niektórzy wspominają tu także o smutku pociech, trudnościami ze zorganizowaniem opieki (gdy bliska rodzina również zostaje zaproszona), choć przeważającym argumentem jest ten mówiący o rodzinie jako całości. Efektem może być niestety obraza i odmówienie przyjścia na wesele... w ogóle, a przecież nie o to chodzi. Jak zatem rozwiązać całą tę kłopotliwą kwestię?
Dowiedzcie się, kto planuje zabrać dzieci ze sobą
Inaczej mówiąc, warto dyskretnie dowiedzieć się, jak duża może być skala "obrażenia się" ;).
Oczywiście nie możecie zadać pytania o to, czy ktoś chce zabrać dzieci – bo takie słowa z góry zakładają, że je zaprosicie (to z kolei może skutkować przedwczesną ich radością).
Dobrym sposobem jest „wysłannik” – czyli po prostu osoba, która „z boku” spyta o ewentualne zabranie dzieci na wesele. Jeśli okaże się, że dziesięć rodzin planuje zabrać swoje pociechy, a ich opinia jest dla was bardzo ważna, może warto przemyśleć tę kwestię raz jeszcze. Może też okazać się, że wszystkie maluchy zostają w domu – i wtedy problem jest rozwiązany.
Przeanalizujcie wiek dzieci
Zupełnie inaczej wygląda bowiem brak zaproszenia dla dwulatka, a inaczej – dla piętnastolatka.
Ten drugi może czuć się już nawet urażony (nie jego rodzice, ale on sam), zwłaszcza jeśli utrzymuje regularny kontakt z parą młodą. Z kolei zaproszenie na przykład dzieci od czternastego roku życia może spowodować powstanie uczucia niesprawiedliwości u reszty rodziny.
Rozważcie, co jest dla was istotniejsze
Są pary, które jasno deklarują – to jest nasze wesele, więc pragniemy urządzić je po swojemu. Innymi słowy, asertywność jest ich mocną stroną. Dla innych ewentualne poczucie urażenia członków rodziny będzie nie do zniesienia – wówczas wiedza o tym, że ktoś jest obrażony i na przykład odmawia udziału w uroczystości, może w pewnym stopniu zepsuć jej klimat.
Zastanówcie się, do której grupy należycie (nie ma tutaj dobrych i złych odpowiedzi ;)) i jak bliskie są dla was osoby, które boicie się urazić.
Sprawdźcie, czy wasze plany nie są ze sobą... sprzeczne
Wybierając opcję „bez dzieci” musicie być konsekwentni, czyli nie mogą zaistnieć żadne wyjątki.
Jeśli planujecie zatem, by córeczka siostry sypała kwiatki na drodze pary młodej do ołtarza albo niosła obrączki – zaproście również resztę dzieci. W przeciwnym razie ryzykujecie powstanie nieprzychylnego zdania tych, którzy zostali zaproszeni sami.
A może poprawiny z dziećmi?
Jeśli nie planujecie zapraszać dzieci na swój ślub, a jednocześnie obawiacie się, że kogoś urazicie, możecie też przemyśleć coraz modniejszą opcję – czyli poinformowanie o zaproszeniu dzieci na sam ślub lub... poprawiny.
Niektóre pary młode organizują wówczas specjalny kącik dla dzieci, w którym podawane są typowo dziecięce przysmaki i organizowane zabawy dla maluchów. W wielu przypadkach rozwiązuje to wiele problemów i... gasi ewentualne spory .
fotografia: Krzysztof Jaskólski Fotografia
Zobacz także:
NAJPIĘKNIEJSZE DEKORACJE NA ŚLUB I WESELE