"Kiedy 2 lata temu wybieraliśmy się na sesję ślubną z Michałem i Iwoną do Wenecji nie sądziliśmy, że będzie to jedna z naszych ulubionych sesji. Klimatyczne uliczki, niezliczona liczba kanałów i mostów (w których można się z łatwością pogubić), typowo włoskie zdobienia i ciepłe, subtelne światło – to wszystko spowodowało, że odbiór tych zdjęć przez Was przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania.
Tym razem do współpracy zaprosili nas Magda i Maciej – znajomi z branży. Jak już niejednokrotnie mieliśmy okazje się przekonać, takie wyzwania uwalniają w nas chyba jakieś dodatkowe moce. Wybór padł na Lizbonę, miasto z którym nasi bohaterowie mają dużo wspomnień. Położone na 7 wzgórzach miasto, którego znakiem rozpoznawczym są stare tramwaje, babeczki Pasteis de Belem czy dzielnica Alfama, z królującymi wielobarwnymi domkami, stromymi schodami i wszechobecnym graffiti.
Pokonując kolejne kilometry (które na stopach pozostawiły swoje piętno, staraliśmy się wykorzystywać nie tylko piękno architektury czy klimat uliczek. Przyjeżdżając do jakiegoś miasta na sesję, nie zawsze trzeba kurczowo trzymać się głównych atrakcji, będących wizytówką miasta. Czasami trzeba dać ponieść się spontanicznej włóczędze – to nie zawsze przynosi sukces, ale pozwala zrobić nieco inne zdjęcia. W naszą fotograficzną opowieść próbowaliśmy również wpleść mieszkańców, by pokazać “ludzkie” oblicze Lizbony.
Od jakiegoś czasu “streetowy” rodzaj fotografii bardzo inspiruje nasze głowy. Staramy się rozwijać nasz warsztat, dorzucając elementy takiej fotografii, by na sesji ślubnej trochę złamać utarte schematy. Ciekawym przykładem ekipy, która wykorzystuje ten styl w fotografii ślubnej jest np. York Place Studios, który lubimy często oglądać do popołudniowej kawy." LM Foto
Fotografia: LM Foto
