Historia jak z bajki. On Brazylijczyk, ona Polka. Połączyła ich idea couchserfingu, czyli wzajemnego goszczenia się, zwiedzania i przybliżania swojej kultury.
„Pierwszy raz ją zobaczyłem, kiedy pojechałem odebrać dziewczyny z lotniska w Rio. Niestety nie zmieściły się wszystkie w samochodzie.
Przez przypadek lub nie wysłałem dwie z nich autobusem do naszego domu, a Marysia pojechała ze mną samochodem. To była nasza pierwsza rozmowa...”