"Zacznę od tego, że dzień po ślubie Monika miała urodziny.
Grześ przygotował dla niej nie lada wyzwanie i niespodziankę zarazem - lot balonem.
Emocje nie do opisania :)
A później zabawa do białego rana z pięknym pokazem sztucznych ognii.
Monia i Grześ włożyli dużo pracy w przygotowanie swojego ślubu jak i sesji ślubnej, na którą jechaliśmy ponad 600km nad polski Bałtyk. Obydwoje stwierdzili, że kilometry to żaden problem, ponieważ ta sesja będzie pamiątką na całe życie.
Szum morza, głośny śpiew mew, niekończąca się plaża i oni pasowali tam idealnie.
Monia, Grześ było pięknie." Dziękujemy pięknie
MCF Studio