Dawno, dawno temu dorastające panny wieczorami siadały przy kominkach i misternie tkały miękką, kolorową tkaninę. Szczęśliwie doczekawszy dnia zamążpójścia, dumnie kroczyły w drodze do ołtarza po swoim ślubnym kobiercu...
Dziś określenie to funkcjonuje jedynie w dość popularnym związku frazeologicznym, ale symbolika tych kilku, kilkunastu ostatnich kroków panieństwa nadal jest bajkowa. Wiele z was stanie niedługo na swoim "kobiercu" i choć pewnie wieczorów nie spędzacie przy krosnach, planujecie, jak przystroić tę wyjątkową aleję, na końcu której powiecie ukochanemu "tak" :)
Bardzo często kościół czy miejsce, w którym planujecie ceremonię zaślubin jest po prostu piękne - nie będzie przy nim wiele pracy. Najczęściej jednak trzeba trochę "podrasować" kościelne wnętrza, dodając im świeżości i wyjątkowego charakteru.
Najbardziej oczywistym materiałem na dekoracje są kwiaty. Jak sprawić, by stworzyły unikalny, uroczysty klimat? Prócz oczywistych kompozycji wokół ołtarza, warto bukiecikami udekorować również szczyty ławek. Świetne będą kwiatowe kule, wiązanki, zawieszone na atłasowych wstążkach.
Jeżeli jest taka możliwość, stwórzcie prawdziwy kobierzec z płatków bądź główek kwiatów. Prócz wrażeń wzrokowych, uraczycie gości przepięknym zapachem.
fotografia: Wasylko Pracownia Autorska
Zadbajcie o odpowiednio dopasowane do klimatu uroczystości gatunki roślin i naczynia na bukiety. Szklane wazony-tuby symetrycznie rozstawione wzdłuż alei pięknie zaprezentują dostojne lilie, róże, kalie. Małe słoiczki w stylu vintage z mieszanką pastelowych kwiatów to pomysł na dekorację mniej oczywistą.
Jeżeli nie ma możliwość zawieszenia kwiatów na ławkach, idealnie sprawdzą się stojaki umieszczone po bokach korytarza.
Światło jest magiczną dekoracją. Zwłaszcza w nieco zaciemnionych wnętrzach. Spójrzcie, jak pięknie wygląda droga do ołtarza rozświetlona dziesiątkami lampeczek, świeczek, latarenek...
Dekoracja z użyciem tkanin daje spore możliwości "maskujące". Przykrycie niezbyt ciekawych ław tiulowymi szalami sprawia, że miejsce nabiera wyjątkowego uroku.
Zazwyczaj zabytkowe posadzki kościelne są przepiękne i same w sobie są dekoracją wnętrza. Jeżeli jednak podłoga we wnętrzu, w którym odbędzie się uroczystość nie jest warta pokazania, idealnym zabiegiem jest przykrycie jej tkaniną, bieżnikiem i stworzenie prawdziwego ślubnego kobierca.