"Zawsze jestem pełna podziwu dla sprzętu fotograficznego. Robię wiele tysięcy klatek, wieloma aparatami. Niestety sprzęt w pewnym sensie mnie zawodzi. Wcześniej czy później z każdym jest to samo.
Niby super, wysokiej klasy. Piszą w instrukcji, że wytrzymały na wszystko: wiatr, deszcz, mróz, uderzenia. Ale jest jedna sprawa, która wcześniej czy później zawodzi w każdym sprzęcie. Nie jest odporny na krem do rąk i sól. Mam wrażenie, że pod wpływem tych dwóch rzeczy mój sprzęt zawsze się rozpada.
Krem do rąk, wiadomo, używa każda kobieta w mniejszych lub większych ilościach. Sól – no cóż. Może nie każda kobieta, ale ja bardzo często wylewam całą masę łez kiedy fotografuję przysięgę małżeńską. Chowam się za tym aparatem jak tylko mogę, Żałuję w takich chwilach, że nie mogę się za nim schować cała, ale w tym momencie aparat zawsze jest za mały. Elementy gumowe odłażą jak foremki sylikonowe do ciastek. Ale czy powinnam się dziwić, przecież używany przez kobietę."
Zapraszamy serdecznie Piech-Dubis Fotografia