fotografia: Kamil Błaszczyk Fotografia
To, że jesteś podekscytowana przygotowaniami do ślubu i mającym nastąpić Wielkim Dniem, to nic dziwnego. Fakt, że nie potrafisz myśleć o niczym innym i wszyscy wokół, którzy nie podzielają twych zainteresowań są “be”, a ty sama stajesz się wspominaną wcześniej Bridezillą, której wszyscy schodzą z drogi - może być powodem do niepokoju…
Spokojnie, pomożemy ci odczytać sygnały ślubnej obsesji i damy kilka rad, jak wyrwać się z jej objęć ;)
fotografia: Katarzyna Bezak Studio
Bez przerwy mówisz o ślubie, mimo że obiecałaś, że “już nie będziesz”
Objawy: Wszyscy mają cię dosyć, narzeczony unika, przyjaciółki nie umawiają się na wieczorne pogaduchy w knajpce, zostajesz sama z tym tematem…
Rozwiązanie:Poproś bliskich, aby upominali cię, jak tylko zapędzisz się w rejony ślubnego tematu. Zasygnalizujesz, że zdajesz sobie sprawę ze swojego “problemu”, a na dodatek masz do siebie dystans i nie obrazisz się na sygnał ostrzegawczy, który, niczym z brzęczek za niepoprawną odpowiedź w teleturnieju, powróci cię do rzeczywistości ;) Spora dawka humoru i strywializowanie sytuacji, gdy znów zaczynasz “nawijać” o ślubie z pewnością pomoże.
Szukasz, przeglądasz, analizujesz… i nie podejmujesz decyzji
Objawy: Zaczynasz panikować, bo nie dość, że obejrzałaś już wszystko, jesteś zmęczona, to jeszcze czas się kurczy, a ty jesteś nadal na linii startu.
Rozwiązanie: Szczegółowa (od zaproszeń - po dekorację sali) lista rzeczy do załatwienia i preferencji co do stylu, jakości, kosztów. Musisz być świadoma swoich “lubię” i “nie lubię”, inaczej zapętlisz się w motku z napisem “może tak, a może nie…”. Jeśli jest to ponad twoje siły - odwiedź agencję wedding plannerską, oni zdejmą z ciebie większość ciężaru. Jeśli decydujesz się robić wszystko samodzielnie - wybierz dosłownie 3-4 możliwości, które spełniają twoje kryteria i wybieraj spośród nich. Każda decyzja będzie na “lubię”, nie obawiaj się więc, że mogłaś wybrać lepiej. Z pewnością wszystko wyjdzie cudownie!
Obsesyjnie śledzisz prognozy pogody
Objawy: Nie możesz żyć bez tv meteo, sprawdzasz prognozy 10 razy dziennie, również tam, gdzie cię w dniu ślubu nie będzie “Boże, dlaczego w Hiszpanii mogą mieć słońce i 25 stopni, a u nas nie!? To niesprawiedliwe!”. Jesteś kłębkiem nerwów, zwłaszcza w przypadku gdy prognozy są nieciekawe…
Rozwiązanie: Jak zwykle - spokój. Nie ma sensu sprawdzać pogody na kilka tygodni przed ceremonią. Są bardzo szacunkowe i nigdy na 100%, a ty wpędzisz się w nerwicę. Spróbuj zrozumieć, że pewne rzeczy są od ciebie po prostu niezależne. Zamiast ślęczeć przed mapą, przygotuj plan B na pogodę inną, niż ta, której oczekujesz. Dobrze przygotowana na deszcz, uśmiechniesz się, gdy zacznie kropić na twą głowę ;)
Jesteś zazdrosna o kopiowanie “twoich” pomysłów na ślub
Objawy: Kłócisz się z koleżanką, bo również ma bukiet z różowych piwonii, zabraniasz znajomym aranżować wesele w stylu rustykalnym, mimo że pobierają się kilka tygodni wcześniej. Popadasz w obsesję, że twoja uroczystość będzie wtórna i ludzie pomyślą, że jesteście mało oryginalni.
Rozwiązanie: Wystarczy obejrzeć w internecie zdjęcia z wesel o tym samym temacie przewodnim, żeby zrozumieć, że każde z nich jest inne i jedyne w swoim rodzaju. Branża ślubna działa w oparciu o coraz to nowe pomysły, dostosowane do twoich wymagań. Nikt nie pomyśli, że wybór bukietu jest skopiowany, a po prostu bardzo trendy i wyjątkowy.
fotografia: Cztery Kadry
Zadręczasz swojego wedding plannera 24 godziny na dobę
Objawy: Nakręcasz się, irytujesz, bo twoja konsultantka nie odpisuje na sms o 23:00. Nie ufasz jej, podejrzewasz, że nie angażuje się w swoje obowiązki, a w rezultacie nie jesteś w stanie się z nią porozumieć.
Rozwiązanie: Ustal z konsultantką zasady komunikacji. Czas jej pracy, poza dniem ślubu jest przeważnie standartowy. Nie ma obowiązku odbierać twoich wieczornych telefonów, zwłaszcza jeśli dotyczą one spraw możliwych do zrealizowania nazajutrz. Ustalcie kod awaryjny na wypadek spraw nagłych. Jeżeli bez przerwy przychodzą ci do głowy kolejne pytania związane z organizacją ślubu - spisz je na kartce, “odsiej” problemy rzeczywiste od pozornych i przedstaw na spotkaniu lub wyślij następnego dnia mailem.
Wymagasz od swojej świadkowej i druhen idealnego wyglądu/boisz się, że będą wyglądać ładniej
Objawy: Zaczynasz wariować, bo przecież będziesz tego dnia niczym "milion dolarów", więc twoje towarzystwo również musi być idealne. Stajesz się niemiła, kiedy twoja przyjaciółka odmawia serii sesji w solarium i wizyty w salonie urody. Wybierasz na druhnę niezbyt urodziwą kuzynkę (!)
Rozwiązanie: Miej pewność, że twoje druhny czują się niezwykle wyróżnione swoją funkcją w tak ważnym dla ciebie dniu. Dołożą wszelkich starań, aby stanowić jak najpiękniejsze tło, a zarazem nie przyćmić twojej urody ;) Jeśli boisz się, czy dziewczyny zadbają o swój wygląd, zorganizujcie babski wieczór z manicure i maseczkami :)
Zaczynasz mieć koszmary o ślubie
Objawy: Budzisz się z krzykiem, bo o północy okazuje się, że tort jest różowy w białe kwiatuszki, a miał być biały w różowe… Nie śpisz po nocach, zamartwiając się i tworząc scenariusze najeżone ślubnymi wpadkami.
Rozwiązanie: To nic dziwnego, że zaczynasz myśleć o ślubie nawet podczas snu. Twoja głowa kipi tematyką ślubną od rana do wieczora, tak rozkręcony umysł z trudnością przeskakuje na inne tory. Spróbuj założyć czasowy limit rozmów o ceremonii, powiedzmy na 19:00. Od tej godziny uwolnij myśli i zajmij je czymś innym.
Twój facebook jest monotematyczny
Objawy: Na twoim wallu od tygodni nie pojawia się nic innego, prócz zdjęć sukni, tortów, dekoracji, kwiatów, zakochanych. Nikt już nie komentuje kolejnych wpisów, prawdopodobne, że wielu znajomych “odhaczyło” twoją aktywność w swoich ustawieniach.
Rozwiązanie: Nie ma nic złego w dzieleniu się radością i dylematami z ślubnych przygotowań, ale “co za dużo, to niezdrowo”. Z pewnością znajdziesz koleżankę, może przyszłą druhnę, z którą będziesz mogła wymieniać się inspiracjami na temat ślubu. Na wallu publikuj tylko najpiękniejsze inspiracje i nie zapominaj o innych tematach, w których byłaś aktywna przed wyznaczeniem daty.
fotografia: Yes Yes Fotografia
Zawalasz pracę, analizując ślubne przygotowania
Objawy: W pracy zamiast na firmowym mailu, tkwisz na prywatnym i bombardujesz wiadomościami narzeczonego, konsultantkę, mamę. Większość czasu spędzasz na “przypinaniu” inspiracji w printerest. Masz zaległości, ale nie potrafisz oderwać się od tego tematu.
Rozwiązanie: Nie rób sobie problemów, ktoś w końcu zrewiduje twoje zaangażowanie w obowiązki i niekoniecznie przymknie oko na zestresowaną przyszłą pannę młodą. Sprawy ślubne załatwiaj w domu, uszanuj również czas swoich bliskich. Jeżeli boisz się, że zapomnisz istotne pytanie, zapisz je sobie w notesie. Wyznacz sobie czas na printerest, odprężającą godzinę po południu na poszukiwanie inspiracji.
Myślisz wiele o organizacji ślubu i wesela, a nie o tym, z kim spędzisz ten dzień
Objawy: Bieganina, załatwianie spraw, nerwy, stres. A gdzie w tym wszystkim WY? Czy macie czas na wspólną kolację? Na poleniuchowanie w łóżku i wieczorne kino bez gadania o “sprawach organizacyjnych”?
Rozwiązanie: Doceń swojego partnera, napisz mu miłosny liścik, umów na randkę, powiedz mu, że nie możesz się doczekać dnia, kiedy będziesz mogła go nazwać Mężem. Z pewnością spodoba mu się taka odmiana :)
Myślenie o ślubie pogrąża cię w smutku
Objawy: Tak się martwisz, że czujesz się przygnębiona, apatyczna lub rozdrażniona i tkliwa.
Rozwiązanie: Odpuść sobie, zrzuć część obowiązków ze swoich ramion, odpocznij, wyłącz telefon i komputer i pomyśl “o niczym”. Być może potrzebna jest ci pomoc specjalisty? Nie wahaj się udać do lekarza lub terapeuty, z którym porozmawiasz o objawach. Jeśli będzie taka konieczność, zapisze ci łagodne leki, które pomogą wyjść z nieciekawego stanu. Często już rozmowa z przychylną ci osobą ma moc terapeutyczną.
fotografia: Lucja Wójcik Fotografia
Głowa do góry i pamiętaj, że w tym wszystkim najważniejsza jest MIŁOŚĆ!