Photo by Samantha Gades on Unsplash
Organizacja wesela w dobie koronowirusa
Jesteśmy w drugiej połowie kwietnia, czyli sezon weselny za pasem. Pandemia jednak nie mija, a w rozporządzeniu zakaz organizacji wesel nadal jest niemal całkowity i do odwołania. Czy w takiej sytuacji, jeżeli nasze wesele miało się odbyć teraz lub za kilka tygodni, powinniśmy odstępować od umów z usługodawcami?
Otrzymuje obecnie wiele podobnych zapytań i sugeruję przeczytać poniższe, przed podjęciem pochopnej decyzji.
Najpierw wyobraźmy sobie taki scenariusz – ślub i wesele mieliśmy ustalone na 17 kwietnia 2021 roku. Już kilka tygodni wcześniej byliśmy prawie pewni, że impreza się nie odbędzie. Goście dopytywali co ze ślubem, bo w ówczesnej sytuacji niestety nie wyobrażali sobie przyjechać. Pod presją czasu i bliskich chcieliśmy coś zrobić, przerwać to męczące i stresujące czekanie. W związku z tym pod koniec marca wysłaliśmy do swoich usługodawców wypowiedzenie bądź odstąpienie od umowy, argumentując, że jest epidemia, że wesele jest bardzo mało prawdopodobne w tych okolicznościach, że to nie nasza wina. W związku z tym oczekiwaliśmy, że usługodawcy nie będą domagać się od nas kar umownych i innych roszczeń, a nawet zwrócą dokonane przez nas wpłaty.
Photo by Shardayyy Photography on Unsplash
Czy takie działanie byłoby w naszym interesie? Otóż z perspektywy czasu wiemy, że na pewno nie!
Zgodnie z art. 495 § 1 kodeksu cywilnego jeżeli w dniu wesela usługodawca nie jest w stanie spełnić świadczenia z powodów, za które ani on, ani my nie ponosimy odpowiedzialności, nie może domagać się od nas zapłaty, a w wypadku gdy ją otrzymał, powinien ją zwrócić wedle przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Ten przepis ma jednak zastosowanie wtedy, kiedy zobowiązanie do spełnienia świadczenia po stronie usługodawcy nadal istnieje, a więc kiedy umowa nie została rozwiązana!
Wypowiedzenie bądź odstąpienie od umowy przed terminem wesela w praktyce wyłączy możliwość korzystania z dobrodziejstw przepisu art. 495 kc. W konsekwencji, usługodawca nie tylko będzie mógł zatrzymać zadatek bądź zaliczkę, ale również domagać się od nas dodatkowej zapłaty (np. kary umownej) wynikającej z umowy.
Wobec tego co robić w czasach niepewności?
Oczywiście co do 17 kwietnia mądrzy jesteśmy dopiero teraz. W pewnych wypadkach rzeczywiście rezygnacja na kilka tygodni (o miesiącach nie mówiąc) wcześniej może być korzystniejsza od rezygnacji na kilka dni przed – na przykład jeżeli ustawodawca zaskoczy nas nagłym „odmrożeniem” wesel. W obecnych, niepewnych czasach, warto jest jednak przeanalizować umowę, obecną sytuację i ustalić najbardziej prawdopodobne scenariusze. Następnie należy się na te scenariusze przygotować. Odstąpienie od umowy, co do której wiemy, że prawie na pewno nie będzie mogła być wykonana, najczęściej nie będzie dla nas korzystne.
Oczywiście, dużo zależy od tego jak wiele czasu nam pozostało do wesela, od treści umowy, od zrozumienia wzajemnego stron i woli dojścia do porozumienia. Naturalnie, znajomość przepisów prawa i dynamiki zmian będzie dodatkowym atutem.
Czasami jedno dobre pismo z argumentacją, pozwala stronom dojść do konsensusu i rozejść się z rozwiązaniem umowy za porozumieniem stron. Rzeczywiście, niejednokrotnie warto zlecić to profesjonaliście, pieniądze na szali często są duże, w związku z tym powinniśmy podejmować kroki przemyślane, po analizie wszystkich okoliczności i treści umów. Nikt nie jest winny obecnej sytuacji, warto jest jednak działać w sposób przemyślany, aby zminimalizować straty.
Autorem tekstu jest mec. Adam Rusiłowicz, prawnik, ekspert ds. prawa konsumenckiego.
W razie dodatkowych pytań jestem dostępny pod adresem: kontakt@blogdlakonsumenta.pl
Inne teksty omawiające tematykę weselną w trakcie epidemii znajdziecie państwo pod adresem: blogdlakonsumenta.pl
Photo by Marc A. Sporys on Unsplash
